Zapomniane kościoły - Świątynia w Krzywej (gmina Jasionówka)

6 lipca 1638 r. Florian z Komorowa Komorowski, właściciel Krzywej ufundował kościół pod wezwaniem Nawiedzenia NMP, św. Floriana, św. Kazimierza i św. Barbary. 11 stycznia 1641 r. akt erekcyjny wpisany został do Akt Kapituły Wileńskiej. Pleban uzyskał dziesięcinę od poddanych z Krzywej, Olszanki i Krukowszczyzny oraz 2 łany ziemi plebańskiej.

Pierwszym proboszczem był ks. Adam z Komorowa Komorowski kanonik krakowski, sekretarz Jego Królewskiej Mości. Pierwszym proboszczem był ks. Jan Adam z Komorowa Komorowski (1612-1647), kanonik krakowski, sekretarz Jego Królewskiej Mości, syn Jana, podstarościego i sędziego grodzkiego krakowskiego oraz Doroty Lipskiej. Studiował pewnie w Akademii Zamojskiej. W latach 1628-1633 studiował w Akademii Krakowskiej. Później studiował w Rzymie. Po powrocie do kraju został w 1636 r. archidiakonem kapituły krakowskiej, a w 1643 proboszczem kruszwickim. W 1645 r. został opatem klasztoru w Wąchocku. W r. 1646 powołano go na regenta kancelarii mniejszej koronnej. Jako zdolny i świetnie zapowiadający się prawnik i teolog brał udzial w różnych komisjach oraz w Trybunale Koronnym. W roku 1629 opublikowa "Orato de praestantia mentis humanae in publico..." z dedykacją dla Tomasza Zamoyskiego, podkanclerzego koronnego, starosty knyszyńskiego, a w 1630 r.na cześć swego wuja Andrzeja Lipskiego, biskupa krakowskiego "Triumphus christianus de Selimano". Ks. Jan Adam z Komorowa Komorowski był dziedzicem Witowa i Dąbrówki w woj. krakowskim. Zmarł 5 października 1647 r. i pochowany został 8 stycznia 1648 r. w Zamościu. Nagrobek ufundowany przez przyjaciela jego Jacka Michałowskiego znajduje się w Krakowie w katedrze na Wawelu, w kaplicy biskupa Jakuba Zadzika.

Ks. Adam Komorowski, kanonik krakowski, sekretarz królewski wzmiankowany był jeszcze 29 listopada 1643 r.

W 1663 r. w rejestrze pogłównego odnotowano: "Dwór Krzywa JM pana stolnika warszawskiego, do brzozowskiej filia kalinowskiego kościoła parafia należąca... W Poświątnym Brzozowskim filiej kościoła kalinowskiego - 19 głów". Z informacji tej wynika, że już wówczas nie egzystował kościół w Krzywej, a dwór i dobra ziemskie należały do parafii kalinowskiej, do jej filii we wsi Brzozowa.

W 1674 r. rejestr pogłównego zaliczył dwór Krzywą Stanisława Niemiery podczaszego lubelskiego, w którym rezydował on ze swą żoną i córką "panną Niemierzanką" do parafii jasionowskiej, a nie kalinowskiej. "Tamże czeladzi status nobiles 3 - numero 3. Czeladzi folwarkowej status plebei - numero 6. Poddańskich osób w Krzywej, utriusque sexus - numero 30, in villa Krukowszczyzna poddańskich osób utriusque sexus - numero 9, in villa Olszanka poddańskich osób utriusque sexus - numero 15, in villa Grabowka poddańskich osób utriusque sexus - numero 24." Powodem, dla którego nie złączono dawniej samodzielnej parafii w Krzywej z parafią kalinowską, jej filią brzozowską był niewątpliwie fakt, że starostwo knyszyńskie zostało zastawione rodzinie Orsettich.

Wertując księgi metryczne z archiwum parafialnego w Jasionówce, pod data 1642 r. znajduje się zapis chrztu w Krzywej. Od 1757 r. wieś Krzywa występuje we wszystkich księgach metrycznych. I to według M. Stankiewicza stanowi najbardziej przekonywujący dowód, że parafia w Krzywej istniała krótko, a jej zniknięcie nastąpiło w nieznanych okolicznościach.

Świątynia, której lokalizację, a nawet resztki kamiennych fundamentów jeszcze w 90-tych latach XX w. pokazywali okoliczni mieszkańcy, w niedalekim sąsiedztwie dworu Krzywa nie przetrwałą potopu szwedzkiego i poza samym aktem fundacji żadne inne źródła pisane o niej nie wzmiankują. Pewnym wyjątkiem jest tu poeta, proboszcz krypniański ks. Antoni Walentynowicz (zmarł w 1944 r.), który wierszem opisał piękną Legendę o kościele w Krzywej

Legenda o kościele w Krzywej

Kto chce posłuchajcie
Tego pewno nie wiecie
Jest miejscowość Krzywa
w Białostockim powiecie.
Leży hen nad rzeczką
Co się zwie Brzozowa
I z minionych czasów
Tę opowieść chowa.
Stał tam Dwór nie lada
Zamkiem nazywany
Mieszkał w nim pan możny
Z nazwy dziś nie znany.
Miał olbrzymie pola
Wielkie knieje, bory,
Liczne stroje, sługi,
Bogate ubiory.
Dawał ucztę w zamku
Z białymi kolumnami
I bawił się wesoło
Z rycerstwem, panami.
Nie bał się nikogo
W świecie, oprócz Boga.
Żegnał się przed ucztą
wyjeżdżając w drogę
Raz jadąc do zamku
Na północ od dworu
Ujrzał na pagórku
Coś na kształt upioru.
Coś na kształt postaci,
Otoczonej mgłami,
Wysoko nad ziemią,
Pomiędzy sosnami.
I głowę promieniem
Jasnym owiniętą,
Niby ludzka postać
Na krzyżu rozpiętą.
Zląkł się, zsiadł z konia
Żegnał się, ślubował
A potem na wzgórzu
Kościół wybudował.
Osadził kapłana
Dał mu gruntów wiele
I często się modlił
Tu z ludem w kościele.
Raz w uroczystość
Zmartwychwstania Pana,
Kiedy - Alleluja
Radośnie śpiewano
A ksiądz przy ołtarzu
Ofiarę sprawował
I organ ludowi
Do śpiewu wtórował.
Rozległ się wrzask dziki,
Napadli Tatarzy
A że lud się modlił
A kapłan ofiary
Świętej nie przerywał
I o pomoc do nieba
Boga i Niepokalaną
Dla ludu wciąż wzywał.
Góra zadrżała
Na krzyż rozstąpiła
I kościół wraz z ludem
Na wieki pokryła.
I dziś na tym miejscu
Widać zagłębienie
I w każdą Wielkanoc
Słychać w ziemi pienie.
To kapłan ofiarę
Niekrwawą sprawuje
A organ ludowi
Do śpiewu wtóruje."

Arkadiusz Studniarek

2006 © e-Monki.pl & A. Studniarek