42 rocznica śmierci ks. Mieczysława Małynicza

Minęła 43 rocznica śmierci ks. Mieczysława Małynicz-Malickiego, ostatniego w czasach sowieckich katolickiego kapłana we Wschodniej Białorusi. Odrodzone parafie Słucka, Borysowa, Homla, Bobrujska, Mohylewa, Osipowicz, Mścisławia - zawdzięczają swoje dzisiejsze istnienie właśnie temu duszpasterzowi, który nie pogodził się z dopuszczalną wszak w naszym dzisiejszym pojęciu myślą, że wystarczy wierzyć w duszy i modlić się w domowym zaciszu, że można wszak korzystać z duszpasterstwa legalnej cerkwi prawosławnej, że siła wyższa uniemożliwia otwarte praktykowanie religii i usprawiedliwia zapomnienie o niej.

Urodził się w 1888 r. w Brzostowicy, tuż za obecną białoruską granicą, między Białymstokiem a Wołkowyskiem, w rodzinie inteligenckiej - ojciec był zarządcą dóbr Kossakowskich na Wileńszczyźnie. 1 maja 1912 r., w środę po Zielonych Świątkach, w kościele seminaryjnym w Kownie przyjął święcenia subdiakonatu, stając się w ten sposób duchownym. 14 maja przyjął święcenia diakonatu, podczas gdy inny wielki kapłan, późniejszy błogosławiony Michał Sopoćko, przyjmował tam święcenia subdiakonatu. Było to pokolenie kapłanów, wychowane między powstaniami i wojnami światowymi, którym przyszło stać się świadkami i uczestnikami epokowych doświadczeń. Wówczas rządca diecezji wileńskiej był biskup Edward Ropp. 10 czerwca 1912 r. przyjął święcenia kapłańskie w wileńskiej katedrze. Pod nieobecność wywiezionego wileńskiego biskupa, udzielił mu tego sakramentu żmudzki biskup Cyrtowt.

Śmiałość zamierzeń ks. Małynicza przejawiła się wkrótce w tym, że w 1916 r., w zawierusze wojny światowej, podjął budowę nowego kościoła w Mońkach, gdzie został duszpasterzem. Budulec nabył z likwidowanych koszar w Hornostajach za 18000 marek. Z 12 bloków koszarowych rozebrano tylko ściany wewnętrzne, ale wybrano z nich tyle cegły, że wybudował z niej kościół i plebanię, a pozostało jeszcze tyle, że można by wybudować dwa dalsze kościoły. Natomiast drzewo na budowę kościoła pozyskano z lasu w Podlasku koło Grajewa. Projekt nowej świątyni nawiązującej swoim charakterem do renesansu, wykonał znany ówczesny architekt profesor Politechniki Warszawskiej Stefan Szyller. Na plebani ks. Małynicz zorganizował szkołę, udzielał się też w inicjatywach społecznych zakładając m.in. Kasę Stefczyka, spółdzielnię spożywczo - handlową czy też kółko rolnicze. Niestety po konflikcie z Komitetem Budowy Kościoła w 1923 r. opuścił moniecką parafię i udał się do Warszawy w celu rozpoczęcia studiów, które zresztą ukończył w 1926 r.

W dalszym swoim życiu niejednokrotnie wchodził w konflikt z przedwojennymi władzami polskimi. W 1930 r. ukarany został przez starostę słonimskiego mandatem 10 złotych za "zakłócanie spokoju publicznego" - za obronę katolickiego cmentarza przed prawosławnym konduktem pogrzebowym, którego uczestnicy, gwoli ludowej obrzędowości tamtych stron, bynajmniej nie byli trzeźwi. Jak widać, wbrew stereotypowi o popieraniu katolickości i polskości, władze miejscowe wystąpiły po przeciwnej stronie. Innym razem, w czerwcu 1935 r., jako proboszcz w Trokach, ks. Małynicz w kazaniu jakoby miał obrazić świętej pamięci marszałka Piłsudskiego. Za ten wyczyn trafił wręcz do wileńskiego więzienia pod areszt prewencyjny, co stało się przedmiotem poselskiej interpelacji koła narodowego w Sejmie RP i było głośne na całą Polskę jako przejaw złamania przez władze państwowe postanowień konkordatu.

Nadeszły jednak czasy, gdy przyszło opierać się władzy, toczącej walkę bynajmniej nie parlamentarną i administracyjną. W 1944 r. ks. Małynicz skierowany został przez biskupa wileńskiego do parafii w Słucku na wschodniej Białorusi, wyzwolonej już od Niemców. Swą troską duszpasterską objął szersze tereny wschodniej Białorusi i wkrótce wywołał niezadowolenie władz sowieckich. Zbojkotowawszy wybory do miejscowych sowietów w odpowiedzi na odmowę władz oddania kościoła w Mohylewie, został aresztowany w czerwcu 1947 r. Aż pół roku brutalnego śledztwa trzeba było, by sformułować przeciwko niemu oskarżenie o "agitację antysowiecką". W styczniu 1948 r. został skazany na siedem lat łagru, po odbyciu, którego w 1955 r. wrócił znów do Słucka, skąd potajemnie jeździł do katolików całej wschodniej Białorusi, zachęcając ich do praktykowania religii i domagania się zwrotu kościołów. Tak, jak dzisiaj niejednokrotnie kapłani wożą ze sobą lekkie laptopy, tak ks. Małynicz woził wymiarami podobny, o wiele jednak cięższy przenośny ołtarz - marmurową płytkę z relikwiami męczenników, bez której dawniej nie wolno było odprawiać Mszy św.

Zmarł 30 marca 1969 r., w Wielki Poniedziałek. Jak powszechnie powtarzano - odszedł ostatni w okresie sowieckim katolicki duszpasterz na wschodniej Białorusi. Ciało ks. Małynicza spoczęło na cmentarzu parafialnym w Brzostowicy, pod nagrobkiem wykonanym na miarę sowieckich możliwości przez "wdzięcznych parafian z Osipowicz". Pamiętając o zasługach ks. Małynicza dla Moniek - jedna z ulic przykościelnych została nazwana jego imieniem.

Opracował A. Studniarek

© e-Monki.pl & A. Studniarek