Wywiad z Marcinem "Jagodą"

Wywiad z Marcinem "Jagodą" Jagodzińskim, wokalistą i liderem grupy De Łindows

Therion - Skąd pomysł na nazwę De Łindows?

Jagoda - Dawno temu, jak jeszcze w liceum graliśmy w pierwszych punkowych zespołach pojawiła się nazwa The Window-sill czyli parapet. Pod tym szyldem zagraliśmy kilka koncertów ale i tak wszyscy mówili "łindows". Po zmianach składu najpierw był The Windows a potem trochę dla przekory trochę żeby aż tak z pewnym znanym systemem komputerowym się nie kojarzyło zmieniliśmy na De Łindows.

Therion - Właśnie, na pierwszy rzut oka nazwa kojarzy się właśnie z tym systemem. Czy gdy rozpoczynaliście pierwsze próby byliście już pewni co do muzyki, którą chcecie grać czy narodziło się to z czasem?

Jagoda - Zakładaliśmy pierwszy zespół jako maksymalni załoganci/nastolatki, którzy oprócz punk rocka niczego innego nie słuchali wiec tylko ten rodzaj muzyki wchodził w grę. To właśnie chcieliśmy grać. Oczywiste jest że muzyka ewoluowała przez te lata stąd pojawienie się sekcji dętej.

Therion - A jakie zespoły są Twoimi osobistymi wzorami?

Jagoda - Mogę podać moje ulubione zespoły. Czy ich twórczość znajduje odzwierciedlenie w naszym graniu pozostawiam to słuchającym do oceny. Faworyci to Rancid, Dropkick Murphys, Pennywise, Anti-flag, Rise Against bardzo lubię hiszpański Ska-p. Z polskich Post Regiment, stara Armia - mógłbym długo wymieniać.

Therion - Myślę, że nie ma zespołu, w którego muzyce nie słychać wpływu idoli. A jak przygotowania do nowej płyty, kiedy i czego możemy się po niej spodziewać?

Jagoda - Kiedy się jej spodziewać to nawet sam Hubert Urbański nie wie, my też nie. Mamy gotowe 3 numery nad resztą prace trwają. Dwa z nich już gramy na koncertach. Będzie ostro energetycznie, z kopem i do przodu.

Therion - Czy poza De Łindows grasz jeszcze w innych kapelach?

Jagoda - Nie ma na to czasu jeśli chcesz połączyć pracę, próby i koncerty. Ja zawsze mówię, że jeżeli grasz w dwóch zespołach to w żadnym nie grasz tak na prawdę i zawsze jeden z nich będzie uboczny.

Therion - To faktycznie ma w sobie wiele prawdy. Ale czy nie czujesz, że czasami chciałbyś stworzyć coś innego niż to co robisz z De Łindows?

Jagoda - Jest raczej na odwrót, nie starcza czasu na to co ja i chłopaki plus nasza perełka Ewa chcielibyśmy zrobić w De Łindows, na zagranie wszystkich koncertów jakie moglibyśmy zagrać. Jak pracujesz i w zespole jest 7 osób to trzeba się nieźle gimnastykować żeby ze wszystkim wyrobić. Ale jak widać da się, tylko trzeba naprawdę chcieć.

Therion - Właśnie, wasz skład jest dość szeroki i na pewno ciężko wam pogodzić życie osobiste członków z próbami i koncertami. Do tego doszły pod koniec roku problemy kadrowe. Czy Przemek odszedł właśnie z powodu braku czasu?

Jagoda - Między innymi tak. jak grasz i pracujesz to naprawdę czasu brakuje czasami, wracasz o 5 rano z koncertów i oczy na zapałki i do roboty. Nie ma lekko. Wymaga to poświęceń. Problemy kadrowe zostały rozwiązane, na pokładzie powitaliśmy Roberta i autostradą jedziemy dalej.

Therion - Czy mimo takiego tempa życia będziecie mieli czas na dużą ilość koncertów w tym roku?

Jagoda - Postaramy się zagrać ich najwięcej jak się da, już dziś możemy zaprosić do Nysy 22.02 Głuchołaz 23.02 Bielska -Białej 7.03. i Rzeszowa 20.04 Punky Reggae Live. Następne daty i miejsca będą się ukazywać na naszej stronie - www.delindows.band.pl

Therion - Byłoby super gdybyście też wpadli na Podlasie :] Dziękuję bardzo za wywiad.

Jagoda - Dzięki, pozdrowienia i zapraszamy do odwiedzenia naszej strony internetowej, tam wszystkie news, koncerty, informacje.

Therion

aktualności

historia