Recenzje

Nuclear Death Tertor

Gdy myślę o crust punku do głowy przychodzi mi, Extreme Noise Terror i ...głucho. Usłyszałem, że w naszym małym mieście ma grać "następca" ENT zespól prosto z Kopenhagi o bardzo podobnej nazwie Nucear Death Terror. Nie wiedziałem czy iść na koncert w ciemno czy posłuchać na początku ich utworów na MySpace. Wybrałem wariant pierwszy i nie sądzę żebym źle zrobił, ponieważ tą siarczystą nawalankę trzeba usłyszeć i zobaczyć, na żywo, z jaką pasja grają Ci młodzi ludzie. Zespół jest silnie związany z Ungdomshuset ...niezależnym centrum kultury, które zostało brutalnie spacyfikowane przez policję i zrównane z ziemią wiosną 2007.

Debiutancki album NDT jest utrzymany tylko w jednym stylu, czyli właśnie crust punku nie ma tam żadnych udziwnień crust, crust i tak jedenaście utworów. Teksty utwór są o miłości,nienawiści i zniszczeniu. Najlepiej na płycie prezentują się utwory NDT (1) i System Control (8), te dwa utwory maja w sobie tą moc, którą słychać na koncertach, reszta utworów też nie jest zła ma w sobie to coś co za czasów płyty The Peel Sessions 12 miał ENT. Płyta jak na debiut nie jest zła jest pełna złości i pasji,ale nie ma, czemu się dziwić, bo skład to wirtuozi, crustu (m.in. członkowie Uro i Bombereign). Należy jednak zaznaczyć ze płyta tego bandu nie jest dla każdego. Muzyka, którą serwuje NDT jest naprawdę specyficzna i nawet, jeżeli ktoś myśli, że ostre brzmienie to jego klimaty może poczuć się nieswojo. Nie ma mowy, żeby muzykę NDT zanucić sobie przy goleniu. Jednak czy to źle? Absolutnie nie! Crust to crust. A Duńczycy na swojej płycie dają popis prawdziwego hardcoru. Młodzi twórcy powinni tą płytę słuchać kilka razy i uczyć się.

Ponadto, do płyty jest dołączony także plakat z okładki płyty i naszywka zespołu. Myśl, że warto mieć tą płyty w swojej kolekcji, jeżeli nie boimy się naprawdę solidnej dawki decybeli obijających się o błonę bębenkową.

aktualności

historia