Preloader Image
e-Monki
<<< wstecz

Dzień Wszystkich Świętych


1 listopada Kościół Katolicki obchodzi uroczystość Wszystkich Świętych. Dzień ten kojarzy się dla wielu ze zniczem, z grobem bliskich osób, z cmentarzem, dla innych z wiązanką kwiatów, jeszcze dla innych z modlitwą i pamięcią o tych, którzy wyprzedzili nas w drodze do wieczności. Nie mniej jednak w tym dniu udajemy się z całymi rodzinami na cmentarz i nawiedzamy groby naszych bliskich, przyjaciół, rodziców, krewnych, znajomych, stawiając kwiaty, zapalając ten "płomyk nadziei", wierząc, że już cieszą się oni chwałą w domu Ojca Niebieskiego. Kościół w tym dniu oddaje cześć tym wszystkim, którzy już weszli do chwały niebieskiej, a wiernym pielgrzymującym jeszcze na ziemi wskazuje drogę, która ma zaprowadzić ich do świętości. Przypomina nam również prawdę o naszej wspólnocie ze Świętymi, którzy otaczają nas opieką.
Następnego dnia po Wszystkich Świętych (2 listopada) obchodzone jest wspomnienie zmarłych (Zaduszki). Dla chrześcijan jest to dzień modlitw za wszystkich wierzących w Chrystusa, którzy odeszli już z tego świata, a teraz przebywają w czyśćcu.

1 i 2 listopada zdecydowana większość z nas odwiedza groby bliskich. Zapalamy znicze, kładziemy wieńce, modlimy się. Obchodzimy Dzień Wszystkich Świętych i Zaduszki. Ale czy ktokolwiek zastanawia się, skąd wywodzą się te święta?

W III wieku rozpowszechniła się tradycja przenoszenia całych relikwii świętych, albo ich części na inne miejsca. W ten sposób chciano podkreślić, że święci są własnością całego Kościoła. Kiedy w 610 r. papież Bonifacy IV otrzymał od cesarza starożytną świątynię pogańską Panteon, kazał złożyć tam liczne relikwie i poświecił tę budowlę na kościół pod wezwaniem Matki Boskiej Męczenników. Od tego czasu oddawano cześć wszystkim zmarłym męczennikom 1 maja, jednak papież Grzegorz III w 731 roku przeniósł tę uroczystość na 1 listopada, a Grzegorz VI w 837 roku uznał ten dzień za święto wszystkich świętych Kościoła powszechnego. Dla wiernych powinien to być dzień radosny, dlatego w kościołach dźwięczą dzwony i organy, a księża celebrują Msze w białych, odświętnych szatach. W dzień 2 listopada panuje zupełnie inny nastrój: milkną kościele instrumenty, wierni odmawiają modlitwy za dusze cierpiące w czyśćcu, księża odprawiają liturgię w czarnych szatach i wymieniają nazwiska zmarłych podczas tzw. wypominków. Tradycję związaną z tym dniem zapoczątkował w 998 r. św. Odylon, przeor opactwa benedyktyńskiego w Cluny we wschodniej Francji.

Uroczystość Wszystkich Świętych jest dniem triumfu dla Kościoła mogącego wskazać na świętych przebywających w bliskości Boga, jako na osiągnięty cel swojej misji. Wszyscy święci w niebie są dla nas pośrednikami u Boga, któremu zanoszą nasze prośby i błagania. Ustanawiając dzień Wszystkich Świętych Kościół chciał zachęcić wiernych, aby brali przykład z życia świętych, żeby ich doświadczenia przydały się i nam, żyjącym obecnie. Gdyż świętość trzeba wymodlić, wyprosić i wybłagać – o czym wiemy również my, żyjący współcześnie, podobnie jak wiedzieli o tym wierni mieszkający w dawnej Polsce.
Dzień Wszystkich Świętych jest także dniem pamięci narodowej. Zapalamy wówczas znicze nie tylko na grobach swych bliskich, ale również na grobach powstańczych, w kwaterach żołnierskich, na bezimiennych często polnych i leśnych mogiłach żołnierzy, na miejscach kaźni, pod pomnikami i tablicami poświęconymi pamięci poległych we wszystkich wojnach – przy których bardzo często wystawiane są warty honorowe. Płoną wreszcie znicze na grobach ludzi szczególnie dla Polski zasłużonych w dziedzinie nauki, kultury i działalności społecznej.

Tradycja wspominania zmarłych ma rozmaite wymiary: w Polsce obchodzona jest w zadumie i spokoju, w Stanach Zjednoczonych natomiast z pompą i rozmachem, a w krajach hiszpańskojęzycznych, szczególnie w Meksyku, Día de los Muertos to czas radości i wesołości płynących z faktu, że zmarli powracają na ziemię i są znowu wśród krewnych i przyjaciół.

W Polsce gdy nadejdzie czas ciszy i zadumy wszyscy niezależnie od tego w co wierzymy odwiedzamy cmentarze oraz miejsca śmierci drogich nam osób, odwiedzamy groby bliskich nam zmarłych. Zapalamy znicze i modlimy się przy mogiłach. Jest to jedyny dzień w roku, który skłania nas do wspomnień o zmarłych, do zadumy i refleksji. Zaduma nad losem ludzi zmarłych towarzyszy człowiekowi od czasów prehistorycznych. I od najdawniejszych czasów powstają cmentarze, które dla chrześcijan są miejscami świętymi, otaczanymi czcią ze względu na zmarłych, którzy tam spoczywają oraz wiarę w ich życie pozagrobowe.

Wyjątkowość tego dnia polega też na tym, że zbieramy się wszyscy na cmentarzach przy grobach rodzinnych, spotykamy ludzi, których często nie widzieliśmy kilka a nawet kilkanaście lat. Jest to jeden z ważniejszych momentów zadumy i refleksji nad życiem, nad jego przemijaniem, nad kolejnym dniem, którego nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Ale, myślę że jedno jest pewne - znowu 1 i 2 listopada będziemy wspominali tych, którzy kiedyś odeszli, a przecież jeszcze niedawno byli częścią naszego życia.

Opracował Arkadiusz Studniarek









foto: Paweł "Byku" Stankiewicz
<<< wstecz