Preloader Image
e-Monki
<<< wstecz

Dni Moniek - dzień 1


Pierwszy dzień był ukłonem w stronę młodzieży. Na deskach amfiteatru miejskiego usłyszeliśmy koncerty czterech zespołów, grających różne (cięższe) gatunki muzyczne. Imprezę poprowadzili dwa mońkowianie: Jacek Żędzian - organizator Rock na Bagnie oraz Adam Sokół, wolontariusz i podróżnik, właśnie wrócił z Kapsztadu.

Jako pierwszy zaprezentował się PEPPERMINT SHOP. Zespół gra rocka i powstał w maju 2010 roku. Zespół tworzą: Barbara Dudziuk - wokal, Karol Szymaniak - gitara, Mateusz Janowicz - gitara, Sideman - bas, Gabriel Krynski - perkusja. Zespół mogliśmy zobaczyć i usłyszeć na obchodach 50-lecia LKS Promień Mońki.

Kolejnym zespołem na scenie był zespół NA OSTATNIĄ CHWILĘ. Zespół pochodzi z Trójmiasta i gra rocka, hard rocka. Zespół powstał w kwietniu 2009 roku, każdy z muzyków od wielu lat zajmuje się działalnością artystyczną pod różnymi szyldami. Ideą zespołu jest dotrzeć do jak największej ilości słuchaczy, szczególnie młodych ludzi, którym poprzez rocka mogą przekazać kilka najważniejszych prawd o zagrożeniach związanych z używkami, których rock 'n' roll i życie jest pełne.

Trzeci koncert był w wykonaniu zespołu TELEPATHIA. Granie w ich wykonaniu, to ekspresja nawiązująca stylem do klasyki jazzu, czasem jest to minimalizm, rodzaj muzyki filmowej lub pełna improwizacja. Skład zespołu: Bartosz Łazarski - kontrabasista, improwizator; Wojtek Makowski - gitarzysta, kompozytor, performer, producent; Maciej Stankiewicz - perkusista samouk; wokalistką jest Joanna Karwacka.

Ostatnim zespołem na scenie i zarazem gwiazdą wieczoru był zespół COCHISE. Grupa muzyczna wykonująca szeroko pojętą muzykę rockową. Powstała w 2004 roku w Białymstoku. Skład utworzyli wokalista i autor tekstów Paweł Małaszyński, perkusista Czarek Mielko, gitarzysta Wojciech Napora i basista Radosław Jasiński. Na jesień 2013 ukazać ma się trzecia płyta zespołu zatytułowana 118. Musimy przyznać, że Paweł Małaszyński na scenie to "żywioł", doskonale wczuwa się w muzykę i wręcz porywa publiczność do zabawy.

Koncerty były świetne, szkoda tylko, że większą popularnością cieszył się ogródek piwny, zlokalizowany tuż za amfiteatrem.

Obejrzyj więcej zdjęć










<<< wstecz